Znalazłem w sieci:
ZIELONA WRONA
"(na melodię: "Teraz jest wojna)"
Słowa: ?
Ekstrema już śpi, szczekają gdzieś psy,
Skończyła się wolna sobota
Wyruszył sznur suk, rżną buty o bruk.
Ktoś do drzwi gwałtownie łomota /kto tam?/
Ref. Zielona WRONa dziób w wężyk szamerowany
Kto nie da drapaka,
Kto nie chce zakrakać
Ten będzie internowany.
Grudniowy wstał świt, nie wiedział nikt nic.
Milczały jak grób telefony.
A w radiu wódz sam, ogłosił, że stan
Wojenny jest wprowadzony.
Ref. Zielona Wrona
Od tego poranka, codzienna łapanka
Szalała w bezsilnej wściekłości.
W Łupkowie zaś z pierdla zrobiono internat
Dla członków SOLIDARNOŚCI.
Ref. Zielona Wrona
Z chaosu porządek wyłania się nowy,
Nowego nam trza Robespierre"a
By odciął te łapy, co władzę brać chciały -
To hasło nowego premiera
Ref. Zielona Wrona
Świetlica, spacerek, wieczorem rowerek
Albina zaś durna rozpiera
Niech siedzi ekstrema, pożytku z niej nie ma
My Polskę zbudujem od zera /a co?/
Ref. Zielona Wrona
Ta banda czerwona znów gówno dokona,
Choć duma jej piersi rozpiera.
Czerwona zaraza od nowa zagraża,
A niech tak jasna cholera!
Ref. Zielona Wrona
Brak informacji na temat autora tekstu i autora malodii.
-
-
13.XII.1981-PAMIETAMY
Ech , pamietam jak pochód po awansie w 1982 z Rynku Głównego poszedł na Montelupich pozdrawiać więźniów politycznych....
"Kolumna zmotoryzowana" pojawiła się już po ok. kwadransie ( Siemiradzkiego blisko) ale zdążyliśmy się rozejść.
Khalid Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> Co jednak Agnan nie znaczy ,że gdyby jenerał
> (pomimo wielomiesięcznych i podobno prawie
> perfekcyjnie przeprowadzonych przygotowań) zwiódł
> to nie dostałby wsparcia sovieckich dywizji... Jak
> się jednak okazało Kreml ocenił sytuacje
> bezbłędnie.
>
Oczywiście - teoretycznie jest to możliwe i nigdy tego nie sprawdzimy... Jednak sądzę, że taka możliwość w ogóle nie wchodziła w grę. Oni bardzo starannie dobierali ludzi do władzy u nas, a zwłaszcza wtedy... "Wiedziało się", że Jaruzelski to człowiek Moskwy - on "był zawsze", przy żadnym "przewrocie" nie wypadał z władzy. To był ich człowiek i oni znakomicie wiedzieli, że ten zrobi dokładnie to co mu się każe... Ale, oczywiście, nie wiem co by zrobili, gdyby generał J. zrobił im niespodziankę... Tyle, że ani oni, ani on, nie dopuszczali chyba w ogóle możliwości zrobienia czegokolwiek bez aprobaty Moskwy... Chodziło o to, by dokonane to zostało naszymi rękami - choć np. obwieszczenia o stanie wojennym (bez daty) były podobno drukowane w ZSRR.
Oczywiście co do tego kim był WJ żadnych wątpliwości nie ma.
Wczoraj (bo już minęła północ) w sali Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego Michnik, posiłkując się m.in. Szekspirem, apelował o miłosierdzie dla Jaruzelskiego.
==
- Będziemy się spierać o stan wojenny, jednak czas najwyższy zakończyć porachunki kryminalne. Niechaj prokuratorzy ścigają korupcję, złodziejstwo i mafię, a nie przeciwników politycznych sprzed ćwierćwiecza. Niechaj znakiem rozpoznawczym polskiej demokracji stanie się nie duch odwetu, lecz zmysł miłosierdzia - mówił wczoraj Adam Michnik.
Redaktor naczelny "Gazety" wystąpił w 24. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego z własną oceną tamtych wydarzeń. Przez ponad godzinę mówił do przepełnionej sali Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego.
Dedykując słowa Williama Szekspira "miłosierdzie królom przystoi bardziej niż korona" prezydentowi elektowi Lechowi Kaczyńskiemu, zwrócił się do niego: - Niech pan skończy, panie prezydencie, ten smutny spektakl śledztw i procesów odwetowych. Niech pan wystąpi z aktem abolicyjnym, który sprawi, że Polska stanie się godna swej wielkiej tradycji państwa bez stosów, bez procesów politycznych, państwa tolerancji i kompromisu."
Odwołując się do rocznicy orędzia biskupów polskich, którzy 20 lat po wojnie wyciągnęli ręce ku niemieckim biskupom w geście przebaczenia i pojednania, Michnik pytał: - Dlaczego 25 lat po stanie wojennym nie jesteśmy zdolni do polsko-polskiego gestu pojednania?
Czym był stan wojenny? - Był - mówił naczelny "Gazety" - wyznaniem klęski ideologii. Komunistom pozostała już tylko naga przemoc, własna lub sowiecka. Ale była to też klęska "Solidarności". Stan wojenny obnażył fałszywe prognozy kierownictwa "S" i złudne poczucie siły. "S" nie została jednak złamana, przetrwała fale represji i doprowadziła obóz polskiej demokracji do lepszych czasów.
Te lepsze czasy zaczęły się wraz z rozmowami Okrągłego Stołu, który dla Michnika jest największym polskim dokonaniem XX w. i prawdziwym końcem stanu wojennego.
- To, że żyjemy teraz w wolnej Polsce, pozwala nam inaczej spoglądać w przeszłość - mówił. Odwołał się do Józefa Piłsudskiego, który w roku 1924, mówiąc o powstaniu styczniowym "zjednoczył w związek wspólny Polaków" dwóch przeciwników politycznych tamtego czasu - bohatera powstania Zygmunta Padlewskiego i symbol ugodowej polityki wobec caratu Aleksandra Wielopolskiego.
Michnik namawiał, byśmy potrafili spojrzeć na historię stanu wojennego w podobny sposób.
Źródło: gazeta.pl
OOO szechter żyje...i do tego nawołuje do miłosierdzia dla kominstycznego s...wysyna..
Że też on jest miłosierny tylko dla komunistów...
Urodziłem sie po stanie wojennym, a historią najnowszą, zwłaszcza Polski, raczej się nie interesuję. Mam do Was, ekspertów, pytanie: Jak zachowałaby się polska armia i policja w przypadku interwencji ZSRR? Czy walczyliby w obronie kraju? Czy Jaruzelski i jego ekipa potrafiliby prosić obce państwo o to, by walczyło z ich własnym narodem? (nie bardzo mi się chce w to wierzyć).
Ferencvaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Urodziłem sie po stanie wojennym, a historią
> najnowszą, zwłaszcza Polski, raczej się nie
> interesuję. Mam do Was, ekspertów, pytanie: Jak
> zachowałaby się polska armia i policja w przypadku
> interwencji ZSRR? Czy walczyliby w obronie kraju?
> Czy Jaruzelski i jego ekipa potrafiliby prosić
> obce państwo o to, by walczyło z ich własnym
> narodem? (nie bardzo mi się chce w to wierzyć).
>
> Dystansu do pewnych spraw i zdrowego rozs?dku
> ?ycz?...
>
> Hajra Fradi!!!
To bez urazy Ferenc ale poczytaj trochę na ten temat. To nie najlepsze miejsce by uczyć się historii najnowszej;)
co do pytań:
1. Większość wykonywałaby rozkazy - oczywiście na ogół niechętnie i byle jak. Część by sie zbuntowała (najpewniej nieduża)
2. To nie kwestia wiary tylko faktów. Oni to po prostu zrobili i uzyskali odpowiedź odmowną + służbowe polecenie załatwienia to własnymi rękami.
Zdrajcy wzywający soviecką armie i współpracujący z nią znależli się na Węgrzech w Czechach . Wiara ,że w Polsce ich nie było jest po prostu niepoważna.
Khalid- to skoro to wszystko jest takie proste i oczywiste, to dlaczego Jaruzelski jest ciągle postacią kontrowersyjną, a nie jednoznacznie negatywną? Skąd biorą się ci idioci twierdzący, że uratował on nasz kraj?
Jesteś pewien, że armia pozostałaby "wierna" rządowi? To Twoja opinia czy historyków?
A rewolucja na Węgrzech, na którą się powołujesz, to osobny, równie długi i zawiły temat...
Dlatego mówię ,że nie jest to miejsce na naukę historii najnowszej ...natomiast
WIARA czy nawet przypuszczenia ,że centrala imperialna pozwalała aby władzę w krajach sovieckiego dominium sprawowały jednostki nie będące bezpośrednią agenturą lub przynajmniej nie uzależnione od Moskwy
(zresztą już sama ich władza opierała się na grozie sovieckiego bagnetu) przeczy "zdrowemu rozsądkowi";) - mechanizm zmian władzy w satelickich państwach jest chyba dobrze naświetlony przez historyków. Akceptacja odbywała się na Kremlu.
Szechter zawsze okreslał sie jako człowiek lewicy ( do czasów powstania Solidarnośći często określał się jako trockista) więc nie dziwią mnie jego apele o miłosierdzie dla skurwysyna.
A może by tak w ramach miłosierdzia zaapelował o niesądzenie 90-letniego Pinocheta?? : )
Dokładnie i to jest całe zakłamanie, fałsz, czerwonych, dla jaruzela miłosierdzie, a Pinocheta to by na szubienicy widzieli, tego który uratował kraj przed czerwoną zarazą, a Chile dzisiaj jest nalepiej rozwiniętym krajem w Ameryce Płd.
Pamiętam, chociaż miałem niecałe 4 lata to pamiętam zagazowaną Karmelicką jak razem z Dziadkiem wracałem z Błoń a tam wojna na całego. Dziadek kazał mi zamknąć oczy aby mi nie łzawiły a ja do Niego że chcę wszystko widzieć i szedłem od Bagateli aż do Rajskiej z otwartymi oczami, załzawione, pewnie czerwone a jak dotarliśmy do mieszkania to Babcie zrobiła Dziadkowi awanturę że płakałem i że mam czerwone oczy itd.
Oby nigdy Nasze dzieci nie musiały tego powtarzać dlatego niezbędna jest dekomunizacja (tylko szkoda że tak póżno).
ten sk.. jaruzel straszył wejściem czerwonych a sam jeżdził do Moskwy i ich o to prosił ..
A niektórym można 1000000000000000000 razy powtarzać że czerwona hołota by nie weszła bo miała wystarczająco swoich problemów ale jak widać i słychać to za mało .....
Ferenc zlituj się. Dla WSZYSTKICH Jaruzel jest postacią jednoznaczną:
Dla jednych jest uosobieniem zła i beznadziei - jak np. dla mnie
Dla jednych jest bohaterem - i tu wyjaśnienie dla kogo:
- dla młodzieżówki PZPR (znaczy się SLD), która według danych mi dostępnych jest albo z pochodzenia po rodzicach czerwona albo jest nawiedzona na punkcie lewicy, jednak w PL nie da się być lewicowym, nie wazelinując starszych braci po szalu jak Oleksy, Miller i inne typki,
- dla byłych członków PZPRu, których było ok. 2 melony + rodziny i potomkowie (dziś dorośli) to daje ok. 4-6 mln
- dla byłych milicjantów, żołnierzy zawodowych i innych beneficjentow ustroju i ich rodzin (odliczając tych, którzy są w grupie wyżej - zostaje min. 1 mln)
- dla takich popaprańców, którzy zawsze muszą iść pod prąd władzy - sam znam takich, którzy na zadymach rzucali kamolami do zomowców, a teraz piszą i mówią o czerwonych w superlatywach "ach jak to było kiedyś..." - byle tylko iść pod prąd.
Kontorwersyjnby to jest np. Pinochet, który z jednej strony obronił kraj przed durniami a la Castro, Che Guevara czy San Dino i zostawił po sobie kraj mlekiem i miodem płynący a z drugiej zrobił to w sposób nie akceptowalny w II połowie XX wieku.
Ferencvaros Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Khalid- to skoro to wszystko jest takie proste i
> oczywiste, to dlaczego Jaruzelski jest ciągle
> postacią kontrowersyjną, a nie jednoznacznie
> negatywną? Skąd biorą się ci idioci twierdzący, że
> uratował on nasz kraj?
To jest (są) w pewnym sensie bardzo dobre pytanie(a).
Mogę powiedzieć tyle: w okresie 13.12.1981 - do... no nie wiem... 1989? nie spotkałem nikogo kto by powiedział dobre słowo o generale J. Nie mówię oczywiście o reżimowej telewizji. A spotykałem różne osoby, z różnych kręgów, o róznym wykształceniu, różnycm stosunku do Kościoła na przykład... Jeśli ktoś miał o generale J. pozytywną opinię, to starannie to ukrywał.
Jak słusznie ktoś powiedział: tego, czego nie udało się zrobić komunie, która miała władzę, media przez lata - czyli uczynić z Jaruzelskiego bohatera - udało się zrobić Michnikowi i kumplom, w okresie wolności...
A skąd się biorą idioci? Może nie tylko ze względu na Michnika, "urabianie" opinii - niektórzy mają krótką pamięć, niektórym było dobrze (kacykom i mini-kacykom PZPR, ludziom związanym z SB - było ich całkiem dużo) a także dlatego, że niektórzy sądzili, że jeśli padnie komuna, to dobrobyt będzie jak na zachodzie, ale za darmo...
Może też dlatego, że młodzież nie jest tym zainteresowana. I jakoś ludzie zapominają, albo nie wiedzą o tym, jak to były kartki na mydło (kostka na 2 miesiące), proszek do prania, czekolada tylko dla osób poniżej 18 lat (tabliczka na miesiąc - z ogłoszeniami, że w tym miesiącu na kartkę "czekolada" można wykupić 300 g wyrobów czekoladopodobnych lub czekoladowanych)... I to, że była kartka, wcale nei znaczyło, że można to było dostać w sklepie. O, nie! Trzeba było "polować" - czy akurat mydło czy żyletli (niekartkowane) nie przyszły, czy inne "rarytasy"...
> Jesteś pewien, że armia pozostałaby "wierna"
> rządowi? To Twoja opinia czy historyków?
Obawiam się, że Khalid ma rację. Sprawa jest prosta:
oficjalnie, w zarządzeniach, za sprzeniewierzenie się groziła kara śmierci - cywilom! - a to było wojsko... Tam rozkaz to rozkaz - i ryzyko wielkiej kary za odmowę bardzo duże... A przecież wojsko (władza) nie wysyłałoby "niepewnych" poborowych po studiach na przykład, tylko tych bardziej sprawdzonych.
mój kuzyn był wtedy w wojsku - po roku służby mieli tak wyprane mózgi, ze wierzyli, ze CIA, NATO i nie wiedomo kto jeszcze chce podbić Polske
Klaros, Agnan, Khalid- dzieki za podjęcie tematu, wiedziałem że na Was w tej kwestii mogę liczyć.
Klaros- tych mających według Ciebie dobre zdanie o Jaruzelskim jest ok 1/4 społeczeństwa- jeśli dobrze licze. Sporo, niestety...
Dlaczego nikt nie powie jasno- "nie groziła interwencja ZSRR, Jaruzel sam prosił moskiewskich tawariszczów o pomoc"? Od kiedy pamiętam- na każdej historii, czy w jakimkolwiek innym kontakcie z historią w szkole owijano generalnie w bawełnę. I chyba w podręcznikach też nie przeczytasz jednoznacznej opinii...
A tak jeszcze dodam Wam przemyślenie młodego, niedotkniętnego piętnem pedeciaków i wyrobów czekoladopodobnych człowieka- nie mieści mi się w głowie, aby owczesna władza, Polacy, byla wstanie wezwać ruskich do walki ze swoim własnym narodem. Zeby zrobic cos takiego trzeba naprawde slepo wierzyć, w to co się robi. A to był przecież czas, że komunizm walił się jak domek z kart, i widać było jak na dłoni wszelkie niedostatki tego systemu.
Ja pamietam Pedet :D Byly same kurtki jansowe "Louis" :) Na wszystkich pietrach.
> Dlaczego nikt nie powie jasno
mówi sie jasno, choćby wczoraj Paczkowski w TV
w Historii Polski Roszkowskiego tez to jest jasno napisane
co jest w podręcznikach nie wiem, a dlaczego dziennikarze w kółko puszczają gadki-szmatki Jaruzelskiego o groźbie interwencji to inna sprawa
wojsko i milicja byly gotowe do akcji juz we wrzesniu '81
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)