oj alez Ty masz probolemy !! byles na mszy ? widziales co sie dzieje ? jak bylo ? jaki byl stosunek Cracovii do Was ? to sie zastanow chlopie , jak dla mnie to Ciebie boli ze tak sie dzieje , ze Cracovia cos osiagnela , o jakiej Ty paranoji mowisz ? nie chce sie klocic , ale nie przesadzajmy ...

"o jakim wy szacunku mowicie? wezcie sie zastanowie osoby które sie tutaj wypowiadaja nie maja nic do powiedzenia na stadionie i na ulicy...mowicie o szacunku Wisły do was i na odwórt....wracajac z mszy nie zauwazyłem zeby kibice Wisły krzywo patrzyli i zaczepiali pasiaków ....niestety z drugiej strony było duzo nienawisci w oczach padały teksty typu " ale sie te ****y mnoża" te słowa padły z ust malutkiej dziewczynki....PARANOJA !!!" Wiślak 06 trza było ją ochrzanić i zrobić obciach przy wszystkich...to następnym razem pewnie smarkula by już nie kozaczyła:)

mnie wstrzasnelo to co dzis zobaczylem , najbardziej dumny jestem z Naszych kibicow , bo to jak przyjelismy Wisle , noi Hutnika bylo czyms wielkim , na wejscie dostaiscie od nas ogrom oklaskow , czuc w powietrzu bylo sympatie , i serdecznosc , przynajmniej ja , a nie rzadaj zebym patrzyl z miloscia na Wislakow czy Hutnikow , moge was szanowac , gratulowac itd , ale nie kochac :)

oj byla mowa o tym , a jak dla mnie to wiadoma sprawa zeby tego dzis nie przynosic , moze nie mieli innych :P sam sie przyznam mam i taki szalik w domu , ale dzis schowany byl gleboko ... , ale uczucie , na przystanku kibicie Wisly i Cracovii , chodza miedzy soba , nikt nic nie mowi ,ach !

nie da sie wykluczyc jednostek , nie w tym spoleczenstwie co mamy , nie obecnie , ale wiesz , miedzy Wami tez tacy ludzie sa , trudno sie mowi , ale liczy sie inicjatywa i zachowanie ogolu , na co mysle nie mozecie narzekac ani troche , to jak Was przyjelismy i traktowalismy ...

witam, Poniewaz jestem tu pierwszy raz, pozwolcie, ze sie przedstawie: Mam 36 lat i jestem kibicem Wisly, mimo prawie 100 wyjazdow nigdy nie zaliczalem sie i nie zaliczam to tak zwanej chuliganki...Obecnie nie jezdze, mam rodzine ktora sie o mnie po prostu martwi i kiedys im przyrzeklem, ze bede chodzil tylko na mecze w Krakowie. Od zawsze moim marzeniem byl wzajmeny szacunek kibicow Wisly i Cracovii. Jestem swiadom tego, ze pewnie nigdy nie bedziemy za soba przepadac i wcale nie o milosc mi chodzi. Jak wspomnialem, O WZAJEMNY SZACUNEK. O to, aby idac po meczu z moja rodzina przez Rynek w barwach, nie zostac napadnietym. O to, by ogladajac mecz w jakims pubie byc pewnym, ze do tego pubu nie wjada kibice druzyny przeciwnej. O to, by moja corka idac kiedys w przyszlosci w brawach przez miasto, nie zaliczyla "kosy". O to, by z moimi kilkoma kolegami z Cracovii isc po meczu na piwko i nawet dogryzajac sobie wzajmenie, spedzic ten czas normalnie. Nieszczescie polega na tym, ze zdaje sobie sprawe, ze nie tacy kibice jak ja, czy obecni tu na forum, o tym decyduja. Decyduja o tym ludzie, dla ktorych walka jest sensem istnienia. Ludzie czesto z rodzin patologicznych, ktorzy nie potrafia znalezc sobie miejsca w zyciu, nie potrafia sie okreslic. Ludzie, ktorzy - i pisze to z pelna odpowiedzialnoscia za moje slowa - maja powiazania ze swiatem przestepczym. Ludzie, ktorzy w nowej, zaistnialej sytuacji rozejmu miedzy naszymi klubami, stracili by cel zycia i mieszkania w tym miescie, bo wielu z nich za cel obralo sobie "wyplewienie" kibicow druzyny przeciwnej. Ci ludzie zrobili juz tyle zla w trakcie zycia Papieza, ze nie sadze, abe zmienili sie po Jego odejsciu. Dla nich nauka Ojca Swietego po prostu nie istnieje. Byle dzisiaj na stadionie przy Kaluzy. Bylem wzruszony przebiegiem mszy. Ale bylem i gleboko zaniepokojony. Zaniepokojony licznymi grupami wyrostkow - w tym niestety i mlodych dziewczyn - od ktorych smierdzialo alkoholem, ktorzy okupowali korone stadionu opierajac sie o barierki, smiejac sie i palac papierosy. Pozujac do zdjec. Czy dla takich osob przeslanie Ojca Swietego cokolwiek znaczy, skoro nawet nie sa w stanie uszanowac powagi mszy swietej? Pytanie z gatunku retorycznych... W tym upatruje jedyny problem zawieszenia broni miedzy naszymi klubami. Ze ci, ktorym najbardziej na tym zalezy to niestety nie ci sami, ktorzy o tym decyduja... W nadziei na cud lacze sie z kibicami Cracovii w bolu po stracie Ojca Swietego. Wspolnym bolu.