"Polak Jelen Jelonek z Wisły Płock, drugi w klasyfikacji strzelców ligi polskiej, jest priorytetowym celem dla Maritimo (portugalskiego I-ligowca - red.) przed następnym sezoniem. (...) Prezes Carlos Pereira wybiera się do Płocka, by ustalić z działaczami Wisły szczegóły transferu".
z artykułu "Jelen Jelonek priorytetem" we wczorajszym wydaniu dziennika "A Bola"
GW
-
-
Dowcipy po raz n-ty :-)
18 dni później
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają: "Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym
będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaśkowi:- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to:- Jasiu k...wa co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia.Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadkaw łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukaniedo drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:(J) - Kup pan misia(F) - Spadaj chłopcze(J) - Bo będę krzyczał(F) -Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij(J) - Oddaj misia(F) - Nie oddam(J) - Oddaj bo będę krzyczałSytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalujeszcze przytargał). Matka do Jasia:- Jasiek chyba Bank obrąbałeś, natychmiast do księdza idź się wyspowiadać.Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:- Ja w sprawie Misia,- Spier..... już nie mam kasy.
Przychodzi ucieszony Jasiu do mamy i mowi podekscytowany
- Mamo, mamo ! Dostalem 6 z biologi !
- Nie ciesz sie i tak masz raka.
Był sobie Polak , Rusek i Niemiec.
Mieli jechać przez pustynię na jednym wielbładzie dwugarbnym.
Polak wsiadł na pierwszy garb, Niemiec na drugi, a Rusek nie miał gdzie usiąść.
Na to Niemiec podwija ogon wielbłąda i mówi :
Ty Sasha do kabiny
Z forum internetowego (onet):
BLAGAM O POMOC!!!! - kolega mi powiedzial, ze plyta DVD lepiej odbija radar niz zwykla plyta - podpowiedzcie mi prosze, czy mnie nie sklamal -bo jesli rzeczywiscie to jest prawda, to czy w kazdym hipermarkecie jak pojade do miasta bede mógl taka plyte kupic? Na razie uzywam zwyklej plyty i jestem zadowolony - nie dostalem zdnego mandatu!!!
odp1.: - Powies sobie jeszcze trzy takie plyty - juz z daleka bedzie widac, ze jedzie idiota.
odp2.: - Fakt, oni swoich nie zatrzymuja.
odp3.: - Jako ze plyta DVD ma wieksza pojemnosc, tak przy wiekszej predkosci plyta ta lepiej dziala. Tylko pamietaj, ze strona przeznaczona do zapisu musi byc skierowana w strone policjantów, bo inaczej spowoduje wzrost predkosci pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3 plyty DVD, 2 analogowe (tak na wszelki wypadek) i krawat samoobrony na ewentualne blokady. Pozdrawiam.
odp4.: - to prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest caly plytami DVD i daltego jest niewykrywalny dla radarów
odp5 - nie jestem pewien z ta plyta DVD, nie próbowalbym, najlepiej stosowac sprawdzone sposoby, polecem plyte gramofonowa, ona ma wieksza powierzchnie i bardziej rozprasza wiazke z radaru
odp6 - Powies CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to na pewno zaden policjant cie nie zatrzyma, bo jak cie zobaczy zza zakretu to umrze ze smiechu.
odp7 - Najlepiej radar odbija plyta chodnikowa. Tylko trzeba nia rzucic w radar z duzej odleglosci, zanim cie 'ustrzeli' ale do tego trzeba sporo krzepy..
Zimna wojna, amerykanie pare lat szkolili specjalnego szpiega żeby go wysłać do Zwiazku radzieckiego - nauczyli go zachoiwywać się jak ruski, mówić jak ruski, poruszac się jak ruski, pić jak ruski no i przede wszystkim tańczyć "kalinkę" tak jak ruski.
Wreszcie wysłali go na miejsce, żeby rozpoczął swą szpiegowską działalność, ale niestety juz na granicy coś się nie spodobał celnikom i strazy granicznej więc wzieli go na dokładniejszą kontrole i testy.
Maglują go przez jakiś czas i mówiią:
- No stary gadasz jak ruski, ale na ruska to ty mi nie wyglądasz,
- Chodzisz jak ruski, ale na ruska to ty mi nie wyglądasz,
- Pijesz jak ruski, ale na ruska to ty mi nie wyglądasz,
- Tańczysz "kalinke" jak ruski, ale na ruska to ty mi nie wyglądasz - wracaj skądś przyszedł
No i odesłali go spowrotem do domu.
Szpieg poszedł do szefa zdawać relację z nieudanej misji.
Szef siego pyta
- A zachowywałes sie jak ruski ??
- No tak zachowywałem się
- A piłes tak jak ruski ??
- No piłem
- A tańczyłeś "kalinkę" tak jak ruski ??
- No tańczyłem
I w tym momencie wkurwiony szef drze sięna szpiega
- ECH KURWA WY MURZYNI TO WSZYSTKO SPIERDOLICIE !!
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo ,kierowca mówi do babci:
- Niech pani tez zje.
- Chłopcze ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień i znowu :
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu ,a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee..
Do Pentagonu wzywają trzech weteranów z Wietnamu i im mówią:
- Panowie, za zasługi dla ojczyzny wybierzcie sobie dowolny odcinek na swoim ciele, po czym my go zmierzymy i za każdy centymetr płacimy 1000$...
Pierwszy z żołnierzy mówi:
- No to ja poproszę zmierzyć mnie od czubka palców u nóg do czubka głowy
Mierzą go i mówią: - No to wyszło 180 cm wiec 180 tys dolarów dla pana
Drugi żołnierz widząc to mówi:
- to ja poprosze od czubka palców u nóg do czubka palców u podniesionych rąk...
Mierzą go, wyszło 250 centymetrów i wypłacają mu 250 tys dolarów
Trzeci weteran mówi:
- a ja poproszę od czubka mojego penisa aż do jąder
- Prosze pana, ale panu sie to wogóle nie kalkuluje, niech pan sie zastanowi - mówi komisja
- Ja wiem co mówię, proszę mi zmierzyć
No to mierzą go, przykładaja miarke do czubka penisa, ale patrzą coś jest nie tak...
- Panie, a gdzie pan masz jądra
- W WIETNAMIE
Przychodzi gospodarz do domu i mowi:
- Sluchaj matka!!! Dokupilem dzisiaj 10 hektarow ziemi.
- Wiem.
- A skad wiesz????
- Nasz kon się za stodola powiesil.
Jedzie chłop furmanką na której wiezie beczke.Zatrzynuje go policjant i pyta.
- co tam chłopie wieziecie?
chłop na to.
-ano wioze sok z banana!!!
-jaki sok z banana? pyta policjant
normalny sok z banana, chłop odpiwiada
- jak to smakuje-zapytuje policjant
-nie wiem,jeszcze nie próbowałem
-nalejcie mi, prosi polocjant
chłop schodzi z wozu,wyciera jakis kubek o kufajke,nalewa płyn z beczki i podaje policjantowi.
Policjant po spróbowaniu zaczyna się wykrzywiać,wywracać oczami i machać uczami. po czym puszca chłopa.
Chłop wsiada na furmankę,trzaska batem i mówi do konia.
-Wiooo Banan
Szpakowski i Szaranowicz komentuja zaewody w zaliczaniu panienek :
-Prosze panstwa i przed panstwem jako pierwszy zawodnik wystapi Niemiec .
-I zaczyna tak ostro wzial sie do roboty 1-erwsza,2-uga,3,5,10,15,20-esta PADL!!! .
-Bardzo dobry wynik , ale poczekajmy na nastepnego zawodnika Francuza.
-I zaczyna tak ostro wzial sie tez odrazu do roboty 1-erwsza ,2,3,5,10,20,30,40,50 PADL!!! Tak prosze panstwa fenomenalny wynik ael poczekajmy na ostatniego zawodnika HISZPANA zwanego szybkim lopezem .
-Lopez momentalnei sciaga spodnie i JEDZIE 1-erwsza,2,3,4,5,10,15,20,30,40,50,100-etna!!!,200 !!! 1 sektor !! 2 SEKTOR!!! 3 SEKTOR!!! WLADEEEEEkkkkkkkk SPIEEEEEERRRRDDDDDAAAAAAaallllllllamyyyyyy!!
Siedzi trzech dziadków. Jeden mowi:
-Wiecie co ta dzisiejsza mlodziez jest teraz straszna, wodke
pija i pala papierosy!!
Drugi:
- EEEEE to jeszcze nic ...... NARKOTYKI BIORA!!!!!! i to
lyzkami!
Trzeci: ( przysluchuje sie i mowi):
-To to jeszcze nic, ja wczoraj schodze do piwnicy po dzemik
wisniowy a tu slysze glosy: "Waldus, wykrecaj zarowke to wezme
do buzi" (dziadek krzyczy): SZKŁO ŻRĄ SKURWYSYNY !
Sala porodowa, zdenerwowany ojciec czeka na dziecko. Lekarz wychodzi z bobasem na rękach. Nagle ojciec patrzy, a lekarz zachaczył główką dziecka o klamkę. Trochę się podkurwił, ale czeka dalej. Wyciąga ręce po dziecko, a lekarz je nagle upóścił. Teraz już na maxa podkurwiony:
- Co pan robi??? Ja pana do sądu podam!!!!!!!!!
Na to lekarz:
- Spokojnie tylko żartowałem, zmarło przy porodzie......
Garbaty i ślepy płyną łodką, nagle garbaty zgubił wiosło i mówi "No to dopłynęliśmy kurwa" a ślepy wysiadł.
Malzenstwo na zakupach. Zona zatrzymuje sie przed witryna sklepu z futrami:
- Kochanie, chcialabym miec takie piekne futro - wzdycha znaczaco w kierunku meza.
- To jedz whiskas!
Pewnego dnia zajączej złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
I TERAZ :)))
W miescie otworzyli nowy dom publiczny. Jasio pyta tate:
- Tato, a co sie robi w domu publicznym?
Ojciec zaklopotany odpowiada:
- Wiesz synku, najogolniej rzecz biorac, to tam robia ci dobrze.
Jasiowi wystarczyla taka odpowiedz i kiedy dostal od ojca kase na kino, pobiegl do burd... Puka do drzwi. Otwierz burdel -mamai pyta:
- A co ty tu robisz chlopczyku?!
A Jasio na to:
- Przyszedlem, zeby mi tu zrobiono dobrze.
Burdel -mama zaprosila go do srodka i zprowadzila do kuchni. Ukroila trzy kromki chleba, posmarowala je maslem i miodem i poczestowala nimi Jasia. Po jakims czasie Jasio wraca podekscytowany do domu i od progu wola:
- Mamo! Tato! Bylem w domu publicznym!
Przerazeni rodzice nie wiedza co powiedziec, w koncu ojciec pyta:
- I co?
Jasio odpowiada:
- No, te dwie to jeszcze moglem, ale trzecia tylko wylizalem!
Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pierdole!
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy.
Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył, Mercedes zatrzymał się na
światłach, dziadek z tego strachu nie dal rady, przyjebal w tył.
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
- i co dziadek przyjebales?
-tak (cienkim wystraszonym głosem)
-masz kasę?
-nie
-a ubezpieczenie?
-nie
-a syna?
-mam
-to masz tu komóreczkę, dzwon po syna to odrobi u mnie bo ty się do roboty
nie nadajesz Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada
kilku byków i jeden z nich mówi:
- i co tatuś???? Przypierdolil jak cofał?
Trafia gościu do piekła. Diabeł wzywa go do siebie i pyta:
D: Witam drogiego kolegę, czy koledze zdarzyło się kiedykolwiek pić?
G: No kilka razy.
D: No to kochany w poniedziałek chlejemy od samego rana .. do bólu .. whisky, wóda co tylko chcesz.
Gościu myśli super ..
D: Czy kiedykolwiek paliłeś?
G: Ano paliłem.
D: Ślicznie we wtorek palimy fajki, papierochy, cygara ... co tylko chcesz .. ćmimy na maxa.
D: A czy jakieś prochy ... może?
G: Ze dwa razy próbowałem.
D: To w środę dajemy sobie w żyłę ... marychya, kompocik heroinka .. odlot ze cho cho.
D: A z chłopcami próbowałeś może? ... no wiesz ...
G: Co to to nie!
D: Uuuuuuuuu , to czwartek może być nieprzyjemny.
Najpopularniejsza cola w różnych krajach:
Ameryka - Coca-cola
Kanada - Pepsi-cola
Rosja - Kola, przynieś wody ze studni!
Leszek Miller budząc się rano postanowił wybrać się do wróżki aby wytłumaczyła mu co znaczy sen, który maltretował go przez całą noc.
Na miejscu wróżka zastanawia się długo...
Ziemniaki, ziemniaki i jeszcze raz ziemniaki!
Co to może znaczyć? - pyta Miller
Dobrze panie premierze nie będę owijała w bawełnę. Ten sen może mieć dwa znaczenia:
Albo pana wykopią na jesień albo posadzą na wiosnę.....
Idzie ksiądz polna droga, przechodzi obok takiego skromnego gospodarza. Patrzy a tam chłop cos z desek kleci. Ksiądz zagaduje -Pochwalony, drogi parafianinie, nad czym ze tak ciężko pracujesz .-A kurwa, kibel nowy stawiam bo się stary rozjebal.- O, mój drogi A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę. - Co mam owijać w bawełnę...? Dechami opierdole naokoło i chuj !
Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!
Przychodzi pijak do sklepu i kupuje 2 wina marki "KIER" i próbuje wyjść nie płacąc. Na to ekspedientka, "Hola! Hola! A kto zapłaci za trunki?!?!" Na to pijak zdejmuje spodnie i gacie wystawia gola dupe i krzyczy: "Kto wypina tego wina!!!"
Kowalski leży na łożu śmierci, lekarz twierdzi, że nie dotrwa do rana... Nagle poczuł zapach swoich ulubionych czekoladowych ciasteczek, pieczonych przez żonę. Kowalski postanowił spróbować ich po raz
ostatni, stoczył się więc z łóżka, sturlał ze schodów i doczołgał do kuchni. Żona krzątała się przy kuchence, a na stole stał talerz pełen ciasteczek. Kowalski podczołgał się więc do stołu i ostatnimi siłami
podciągnął się na tyle, by usiąść na krześle. Sięgnął po ciastko, już czuł je w dłoni, świeże, pachnące... gdy nagle żona odwróciła się i zdzieliła go ścierką.
- Zostaw. One są na stypę!
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
- "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Józek, stary wędkarz, chce zaprosić Staska na ryby:
- Stasięk jedz ze mną w sobotę na ryby ..
- Józek, ale co ty mi proponujesz, przecież ja nigdy w
życiu żadnej ryby nie złowiłem, bo nie umiem...
- A co tu umieć? Nalewasz i pijesz...
Siedzi dwóch policjantów nad brzegiem rzeki i się opala, podjeżdża
chłop traktorem i pyta:
- Panie władzo przejadę tędy ?
- A pewnie ze pan przejedziesz - odpowiada policjant.
Chłop wjeżdża do rzeki i się topi. Na to jeden policjant mówi ze
zdziwieniem do drugiego:
- Ty patrz on się utopił, a kaczce do brzucha sięgało...
Policjanci przez cały dzień zatrzymywali samochody za przekroczenie
szybkości. Wieczorem patrzą, a jakaś syrenka jedzie wolno. Postanowili
dąć kierowcy nagrodę. Zatrzymują ja.
- Damy panu 1 ml zł nagrody.
Kierowca:
- Dobrze... zapomniałem prawa jazdy.
Żona z siedzenia obok:
- Prośże go nie słuchać. On po pijaku rożne brednie gada.
Babcia z tylnego siedzenia:
- Bierz pieniądze, sprzedamy jeszcze ta kradziona syrenkę i
zaszalejemy.
W tej chwili wychodzi z bagażnika dziadek i pyta:
- To już Austria?
Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dał im alternatywę: Kocioł, albo powiedzą liczbę dla której on nie będzie znał większej.
Niemiec: Miliard.
Diabeł: Dwa miliardy. Do kotła!
Rusek: Bilion.
Diabeł: Dwa biliony. Do kotła!
Polak: Od chuja i trochę.
Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...
Diabeł: A ile to jest?
Polak: Umiesz liczyć ziarenka piasku?
Diabeł: Tak.
Polak: A widzisz to drzewo?
Diabeł: Widzę.
Polak: Jest to tyle ziarenek piasku ile od tego drzewa w pizdu.
- Co mówi Włoch, Japończyk i Polak, gdy znajdą się w Paryżu pod wieżą Eiffel'a?
- Włoch: "Bellissima! Ale my za to mamy krzywą wieżę w Pizie!"
- Japończyk: "My zrobilibyśmy sto razy większą i do tego z plastiku!"
- Polak: "O, qrwa! Ale wysoka!"
Francuz, Anglik i Polak złapali złotą rybkę, która w zamian za uwolnienie, obiecała spełnić po jednym ich życzeniu.
- Ja ma taką brzydką i starą żonę - mówi Francuz - chce mieć ładną i młodą.
- Na mnie szef w pracy się zawziął - mówi Anglik - daj mi nową pracę z wyższą pensją.
- A mój sąsiad ma stado krów - mówi Polak - spraw, aby mu te krowy pozdychały...
Co się pan tak pchasz na chama!!
- A bo to człowiek wie na kogo się pcha...
Przez prerię jadą trzej kowboje. Nagle John pyta:
- Bill, ile jest dwa razy dwa?
- Cztery.
John wyciąga pistolet i zabija Billa. Trzeci kowboj pyta :
- Dlaczego go zabiłeś ?
- Za dużo wiedział.
Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu - mówi Antek do kolegi - że wreszcie sobie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć!
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.
- Życie zaczyna się po pięćdziesiątce! - stwierdza Kowalski.
- A po setce albo dwóch jest jeszcze przyjemniej - dodaje Malinowski.
- Czy byłem tu wczoraj? - pyta się gość barmana w nocnym lokalu.
- Był pan!
- I przepiłem pół miliona?
- Tak!
- Co za szczęście! Już myślałem, że zgubiłem...
Spotkał milicjant znajomego, w trakcie rozmowy tamten mu opowiedział kawał:
- W którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci?
- ???
- W dziewiątym, che, che, che.
Milicjantowi się spodobało, idzie na komendę i opowiada:
- Wiecie w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci?
- ????
- We wrześniu.
Jedzie gość mercedesem i widzi na poboczu faceta grzebiącego w syrence. Pomyślał, że i jego mogłoby to spotkać i zatrzymał się. Okazało się że rozrusznik nie działa.
- Wezmę pana na hol, a jak silnik zapali to mi pan zamiga światłami - zaproponował właściciel mera. Ruszyli i jadą wolniutko. Nagle wyprzedza ich BMW. Gość w mercedesie: Coooo, żadna beema mnie nie będzie wyprzedzać !!! I w gaz. Mijają wóz policyjny, na radarze 200 km/h. Gliniarz do radia:
- Do wszystkich wozów ! Ja śnię !!! Mercedes i bmw prują 200 na godzinę !!!
- No i co w tym dziwnego ??
- Za nimi pruje syrenka i jeszcze mruga światłami żeby zjechali na bok !!!
T. Blair dzwoni do Busha i mowi:
mam dwie wiadomości..dobrą i zła...którą chcesz
najpierw?
- "dobrą"- jutro roztrzelamy saddama
-"a zła?"- będzie strzelał beckham
5 dni później
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich oddawał się zajęciom gospodarskim. Szczególnie lubił hodowlę drobiu, która szła mu naprawdę
nieźle.
Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, co mu się czasami zdarzało, ale zawsze wracał. Jednak minął jakiś czas a koguta jak nie ma tak nie ma. Ksiądz zmartwił się i doszedł do wniosku, ze mu ukradziono koguta. Z innych źródeł ksiądz wiedział, ze miejscowa ludność organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutów. Postanowił załatwić sprawę podczas niedzielnej mszy.
Po mszy wszyscy wierni zbierali się już do wyjścia, ale ksiądz ich powstrzymał, mówiąc:
- Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawę do załatwienia. (W tym miejscu należy wyjaśnić, ze po angielsku słowo cock oznacza nie tylko koguta ) - Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta (wszyscy mężczyźni wstali).
- Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta (wszystkie kobiety wstały).
- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy (polowa kobiet wstała).
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta (wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdująca się przypadkiem w kościele koza)...
55 dni później
Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.
Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta pierwszej zakonnicy:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka ?
- Tak, dotykałam go palcem .
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.
Zanurza i odchodzi.
Św. Piotr pyta następnej:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka ?
- Tak, miałam go w dłoni .
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Juz ma iść trzecia ,ale w tym momencie wyrywa się czwarta:
- No nie ! Jak ona tam dupe zanurzy ,to ja już tego nie wypiję !
- Haloooo, czy to pralnia?!
- Sralnia!, k..urwa, a nie pralnia, tu Ministerstwo Kultury, ku..tasie je..ban..y!
:DDDDDDDD
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)