Pierwsze spotkanie hokejowej ekstraklasy w Oświęcimiu, w których Dwory Unia podejmowały Podhale, dostarczyło kibicom nie tylko wielu emocji (7-2), ale było także lekcją z przepisowych nowinek. Oberwało się sędziemu tego spotkania Tadeuszowi Godziątkowskiemu, który w III tercji seryjnie odsyłał oświęcimian na ławkę kar. Między 46 a 49 min doszło do takiej sytuacji, że odpoczywało ich tam pięciu. Wszystko było jednak zgodne z przepisami.
W hokeju na lodzie niemal co roku zmieniają się przepisy. Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie systematycznie je zaostrza w trosce o zdrowie zawodników. - W tym sezonie duży nacisk położono na wyeliminowanie gry wysokimi kijami. To nie są przecież cepy - mówi kwalifikator PZHL Adam Krzyżak. - W tym sezonie już samo jego trzymanie powyżej barku, nawet gdy nie ma w pobliżu przeciwnika, jest podstawą do ukarania zawodnika. Jest to jedno z najbardziej niebezpiecznych przewinień. Często widzimy przecież zawodników z rozciętymi wargami, policzkami, czy łukami brwiowymi. To z reguły jest zawsze punktem zapalnym do różnych przepychanek, czy bójek na lodzie - podkreśla Adam Krzyżak.
Jacek Zamojski otrzymał w tym meczu karę 10 minut za atak przeciwnika na głowę. - Takie kary nakłada się na zawodnika z urzędu. Gdyby w wyniku swojego występku przeciwnik doznał zranienia, musiałby się udać do szatni - podkreśla Adam Krzyżak. - Zresztą "dychę" zarobił także - i jak najbardziej zasłużenie - nowotarżanin Łukasz Wilczek. Ataki z tyłu na przeciwnika także będą ostro napiętnowane - dodaje Adam Krzyżak.
Sprawa kolejna dotyczy zdobycia gola łyżwą przez Mariusza Puzia. - I tutaj trzeba się bezwzględnie zgodzić z arbitrem, który prawidłowo zaliczył bramkę. Nie było przecież zamierzonego ruchu nogą. Krążek przypadkowo się od niej odbił i potem jeszcze trafił w łyżwę bramkarza - tłumaczy Adam Krzyżak.
Jedna z bramek padła po odbiciu się do kasku nowotarskiego bramkarza i dopiero wpadła do siatki. - Została ona zdobyta jak najbardziej prawidłowo - uważa Krzyżak. - Proszę sobie wyobrazić jeszcze inną sytuację; krążek po odbiciu się od kasku bramkarza spada przed nim i zostaje on wepchnięty do siatki przez zawodnika drużyny atakującej. Sędzia musi gola zaliczyć. Nie można drużynie atakującej odbierać okazji do jego zdobycia. Nie po każdym trafieniu bramkarza w kask przerywa się grę - podkreśla Krzyżak.
Kolejna sprawa to spalony w polu bramkowym. - W poprzednim sezonie już kontakt kijem czy łyżwą z jego linią oznaczało przerwanie gry. Teraz są zmiany i to duże. Wyobraźmy sobie, że zawodnik drużyny atakującej przejeżdża przez pole bramkowe i kiedy minie już bramkarza, a za jego plecami krążek wpada do siatki. Bramkę należy uznać. Podobnie, kiedy napastnik stoi przy jednej stronie pola bramkowego, a krążek ląduje w przeciwnym. W obu sytuacjach bramkarzowi nie utrudniano zadania. Inna sprawa, gdyby zawodnik atakujący stał przed, lub poza bramkarzem, utrudniając mu zadanie. Wtedy grę należy bezwzględnie przerwać - kończy Adam Krzyżak.
"Dziennik Polski"
-
-
HOKEJ ZMIANY W PRZEPISACH
nie wiem, czy nie byłoby dobrym pomysłem zrobienie jakiegoś "wyciągu" z aktualnych przepisów i rozdawanie (czy wręcz sprzedawanie) łacznie z biletami. jest bardzo wielu ludzi, którzy na mecze przyjdą a bardzo dawno (lub w ogóle) nie byli...
ksero u mnie - za friko
Do tego można dołączyć skład drużyny i terminarz.
Przydaloby sie cos takiego... Mam zamiar wybrac sie w najblizszym czasie na hokeja, niestety ni w zab nie znam przepisow.
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)