Dobrą sytuację zmarnował Giza, w minutę później Nowak minimalnie chybił. Na bramkę białostoczan sunął atak za atakiem. W 26 minucie po akcji Skrzyńskiego próbując przelobować bramkarza, ładnym strzałem, który musnął poprzeczkę popisał się Stanisław Wróbel. Kolejną akcję Bani przerwał sędzia dopatrujący się spalonego.
W 30 minucie po wolnym Skrzyńskiego piłkę dostał Giza, ale chyba się nie spodziewał celnego podania, bo spudłował. W 38 minucie Kulig w ostatnim momencie przerwał akcję Nowaka i Wróbla. W 42 min. po zagraniu ręką Kuliga po ładnie wykonanym wolnym wspaniale obronił Załuska.
W 44 minucie Dudziński otrzymał idealne podanie od obrońcy Jagiellonii i nie spodziewając się takiego prezentu - dał się ubiec Załusce. Kolejną doskonałą sytuację zmarnował Giza. W ostatniej akcji I połowy po ślicznej akcji Nowaka i Bani nie opanował piłki Wróbel.
W 51 minucie obrońcy Jagiellonii przerwali ładnie zapowiadającą się akcję Radwański-Bania, w 56 minucie Makuch strzelil minimalnie niecelnie, w 59 minucie Załuska w ostatnim momencie ubiegł Gizę. Niestety po przerwie celność podań i strzałów Wróbla była znacznie mniejsza niż przed przerwą - czyżby ten piłkarz nie miał kondycji na cały mecz?. Kontra Bani zakończyła się spalonym Dudzińskiego.
W 64 minucie po ładnej akcji Radwański - Giza - obrońca Jagiellonii Kulig (który wielokrotnie naprawiał błędy swoich kolegów) w ostatnim momencie wybił piłkę z pustej bramki. Po chwili strzał znajdującego się w idealnej sytuacji Bani obronił ładnie Załuska. W 73 minucie Załuska obronił strzał Gizy. W minutę później Giza przeszkodził Makuchowi w strzale głową.
W 75 minucie zbyt koronkową akcję Przytuła-Drumlak-Dudziński-Makuch - przerwali obrońcy Jagiellonii. Pod koniec spotkania przewaga Cracovii stała się wprost miażdżąca. W 79 minucie Paweł Drumlak wybijając pierwszy róg na Kałuży - pokazał jak to się robi. Idealna centra trafiła wprost na głowę Węgrzyna, który minimalnie chybił. W dwie minuty później po ładnej akcji Drumlaka z Dudzińskim w idealnej sytuacji znalazł się Bania, ale Załuska ładnie obronił trochę nieprecyzyjny strzał naszego kapitana, który złapany przedtem kilka razy na spalonym chyba przestraszył się, że sędzia znów gwizdnie offside i niezbyt przyłożył się do strzału. Jakim cudem nie wpadła bramka po akcji Przytuła - Makuch w 83 minucie - tego nie wie nikt. Strzał tego ostatniego, odbity jeszcze od rozpaczliwie interweniującego obrońcy znokautował wprost leżącego już Załuskę.
Chwilę później po kolejnym strzale Bani - Załuska cudem zatrzymał piłkę nogami. W 89 minucie po akcji Drumlaka i Bastera pilnowany przez trzech obrońców Przytuła miał zbyt mało miejsca aby celnie uderzyć głową.
.
-
-
Jest poważny problem: skuteczność nie na I ligę:(. Uff!
a może by tak źródło i autora podac jak sie robi CTRL C, CTRV V co?
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)