[quote]#post1644718 [quote]#post1644592 Znów jakieś fiku miku jest i nie będzie meczu w poniedziałek. [/quote] To fiku miku to kolejna przerwa na kadrę😉 [/quote] Tak myślałem, ale pewien nie byłem. Ja jestem po prostu "mało reprezentacyjny", wiesz... Pierwszy mecz Reprezentacji Polski jaki świadomie pamiętam, to Polska - Czechosłowacja. Wydaje mi się, że to był mecz na MŚ w 1989 roku (nie że wiedziałem, że to ten i nie jestem 100% pewien że ten, ale patrząc dziś na bilans spotkań Polska - Czechosłowacja w hokeju wychodzi mi na to że to raczej ten musiał być). Czyli musiałem mieć wtedy niecałe 7 lat. Pamiętam to nastawienie jak mój Ś.P. tata mi mówił, że "mecz będzie, Reprezentacja Polski, mistrzostwa świata" i jak się cieszyłem, że wrogom nastukamy (tryb dokonany w czasie przyszłym użyty nieprzypadkowo), że potem każdemu następnemu też i że mistrzami świata będziemy... pamiętam też, że bardzo szybko zostałem sprowadzony z poziomu wiary że "sklepiemy wroga na gładko" do nadziei że "ale jak strzelimy choć tą jedną bramkę to im pokażemy, że my też umiemy i będą wiedzieli, żeby z nami nie zadzierać". Pamiętam też jak z każdą kolejną minutą meczu dochodziłem do etapu "no błagam, chociaż jedną, proszę, litości...". Doskonale pamiętam te emocje do dziś :) Tak... zainteresowanie reprezentacją przeszło mi wtedy bezpowrotnie chyba. No w każdym bądź razie na tyle skutecznie, że w zasadzie trzyma mnie od niej na emocjonalny dystans do dziś.. . Jak już dorosłem to miałem okazję kiedyś opowiedzieć o tych moich dziecięcych emocjach panu Romanowi Stebleckiemu (grał w tym meczu) i że po części to jest jego wina, że jestem mało reprezentacyjny. O dziwo - ucieszył się, choć może lepiej byłoby napisać, że się śmiał (ale tak czy siak emocja była pozytywna) :)