Gratulacje Fabian, piękna chwila dla Ciebie, mam nadzieję że pierwsza z wielu w tych barwach.
-
-
Fabian Bzdyl
- Edytowany
Szkoda że koledzy mocno postarali się zepsuć Ci piękny dzień
Jedyna pozytywna informacja z dnia dzisiejszego to postawa Fabiana. Gdyby został na boisku zamiast Janasika to bym się nie pogniewał.
"PEREŁKA"
Nie mógł zostać bo już pod koniec 1 połowy zdychał i nie miał sił iść z atakami.
Ale to co pokazał było super. Rózga wygryzł Rakoczego, a tu mu nagle wyrosła mocna konkurencja.
[quote]#post1653866 Nie mógł zostać bo już pod koniec 1 połowy zdychał i nie miał sił iść z atakami.
Ale to co pokazał było super. Rózga wygryzł Rakoczego, a tu mu nagle wyrosła mocna konkurencja.[/quote]
I grać naszymi młodymi a nie szrotem zagranicznym.
Są jeszcze Biedrzycki, Lachowicz czy Wójcik . Może warto dać im więcej szans ?
Super chłopak, myśli. Sorry że trzeba to pisać w kontekście takiej żenady i dania dupy.
Jest szansa, że coś z niego będzie.
Założyciel wątku nie nałożył na niego klątwy poprzez dodanie w tytule "24 karatowy diament" "nadzieja polskiej piłki" etc. etc.
Przed meczem napisałem do kolegi z Forum że trzymam za Ciebie kciuki, chłopaku.
Pięknie się przedstawiłeś i ogromnie się cieszę że jesteś z Nami.
Obyś mądrze postępował, bo widać iż masz w głowie poukładane. Gratulacje dla Rodziców za tak fajnego chłopaka.
Rozwijaj się Nam pięknie, Filip!!!
A jakiś gamoń pisał oburzony w wątku meczowym, co on robi w składzie...
Bo to gamoń !
FABIAN BZDYL wszystkiego najlepszego z okazji urodzin to już 17 lat....
Wszystkiego Pasiastego 🎂
https://x.com/WoBaj/status/1863590354705854850
Fabian Bzdyl, pomocnik Cracovii: Gram dla klubu, któremu kibicuję
- Tata wozi mnie na treningi z Wieliczki do Rącznej – mówi 17-letni piłkarz Cracovii Fabian Bzdyl, autor gola w meczu z Zagłębiem Lubin.
Zdobył pan gola w meczu z Zagłębiem Lubin, ale pewnie był on dla pana taki trochę słodko-gorzki. Gdybyście wygrali, a nie zremisowali, to byłaby pełnia szczęścia prawda?
To prawda, szkoda, że nie udało się „dowieźć” tego zwycięstwa. Tym bardziej, że był to mój pierwszy mecz w pierwszym składzie, okraszony golem. Mieliśmy okazje, by zamknąć” to spotkanie, a choćby utrzymać to 1:0.
Kiedy się pan dowiedział, że wyjdzie w pierwszej jedenastce?
Szczerze mówiąc, to do końca nie byłem pewny. Dzień przed spotkaniem byłem brany pod uwagę, ale nie był to taki jasny sygnał. Kiedy byłem na konferencji przedmeczowej, to nie wiedziałem, że wyjdę na mecz.
Było to więc zaskoczenie, czy jednak mógł pan trochę to poczuć?
Dzień przed meczem czułem, że jest taka opcja, nastawiłem się mentalnie, że jest taka możliwość, by sprostać temu wyzwaniu. Okazja się nadarzyła i myślę, że lepiej nie mogłem zacząć.
No właśnie, zrobił pan sobie urodzinowy prezent, bo 2 grudnia skończył pan 17 lat. Można było sobie to tylko wymarzyć.
No właśnie, lepszego prezentu nie mogłem sobie wymarzyć. Tak to rozważałem – debiut i bramka. Szkoda, że tego zwycięstwa nie dołożyliśmy. I tak jest dobrze.
Była trema, nerwy. Choć nie był to pierwszy występ, ale trzy poprzednie były śladowe.
Na pewno towarzyszyła występowi trema, ale była ona pozytywna. Sądzę, że jest to impuls do dalszej pracy. Mam nadzieję, że wykorzystałem szansę tak, jak powinienem i nie będzie to moje ostatnie spotkanie w pierwszej jedenastce.
Lubi pan najbardziej grać na pozycji numer 10. Cracovia gra takimi dwoma „10”. A więc zagrał pan na ulubionej pozycji.
W tym systemie to moja ulubiona pozycja, po lewej stronie na „10”. Dostałem pełen komfort i mogłem pokazać swoje możliwości.
Myśli pan, że zyskał pan w oczach trenera?
Mam nadzieję, że był to mocny sygnał dla trenera, że może na mnie liczyć, że nie przerosło mnie to spotkanie. Trener to najważniejsza osoba, ona ustala skład, a ja mam nadzieję, że podołałem i że szkoleniowiec jest ze mnie zadowolony.
Jest pan wychowankiem Cracovii. Jak to się stało, że trafił pan do „Pasów”. Dzięki tacie?
Tak, tata jest kibicem, zaprowadził mnie na trening, gdy miałem cztery lata. Bardzo szybko zacząłem przygodę z piłką. Nie było tak jak teraz, że jest Cracovia Kids, ale trenowałem ze starszymi rocznikami. To klub najbliższy mojemu sercu, całą rodziną kibicujemy Cracovii, nie tylko tata, ale też wujek.
Nie miał więc pan wyboru…
Nie chciałbym mieć (śmiech).
Co pan robi poza piłką?
Chodzę do trzeciej klasy matematyczno-geograficznej Liceum Ogólnokształcącego w Wieliczce. Pani dyrektor poszła mi bardzo na rękę. Nie mam indywidualnego toku nauczania, przychodzę do szkoły rano np. wtedy, gdy mamy trening popołudniu, lub mamy wolne, a gdy mamy trening rano, to przychodzę na pojedyncze lekcje po południu. Wiele lekcji opuszczam, ale nadrabiam sprawdziany, „kartkówki”.
Myśli pan już o studiach?
Nie, moja głowa jest skierowana ku piłce, ale nie chcę też lekceważyć nauki, by w razie czego mieć inne wyjście w życiu.
Z Wieliczki do Rącznej jest 30 km. Jak pan dostaje się do ośrodka treningowego Cracovii?
Nie mam prawa jazdy, wozi mnie tata, bardzo mi pomaga. Poświęca się, bardzo mu za to dziękuję.
Zarówno pan, jak i Filip Rózga jesteście młodzieżowcami. Trochę mu pan pozazdrościł tego świetnego początku, gdy wychodził do gry w każdym meczu? Była to taka wewnętrzna, pozytywna rywalizacja?
Bardzo się cieszyłem, że Filip dostał szansę, bo uważam, że zasługuje na grę. Ma duże umiejętności. Nie było u mnie zazdrości bo wiem, że na każdego przyjdzie kolej. Filip dobrze się prezentował. Jest o rok starszy i dało mi to do myślenia, że ja też dostanę szansę. Z tym, że ja i Filip jesteśmy zupełnie innymi zawodnikami, nie rywalizujemy ze sobą, gramy na innych pozycjach.
Lubi pan techniczną piłkę, ale lubi pan też o nią powalczyć.
Tak. Moim atutem jest technika i na tym bazuję jako zawodnik, ale wiem, że bez walki nie da się grać w ekstraklasie. Gram dla klubu, któremu kibicuję, więc motywacja była zwiększona o sto procent, by pokazać się z jak najlepszej strony.
Gra pan też w rezerwach w tym sezonie.
Owszem, sporo spotkań. Nie jest to dla mnie żaden problem, w moim wieku najważniejsza jest gra, przez to się rozwijam. Nie odbierałem tego jako ujmy, że schodzę do IV ligi. Cieszę się, że mogłem występować. Z kolei w zespole juniorów grałem w pierwszych dwóch meczach.
Skoro ma pan cztery występy w ekstraklasie, pierwszego gola, to co chciałby pan zrobić w tym sezonie?
Moim ambitnym celem jest wywalczenie sobie miejsca w podstawowym składzie na dłuższą metę i zaliczenie jak najlepszych występów.
https://gazetakrakowska.pl/fabian-bzdyl-pomocnik-cracovii-gram-dla-klubu-ktoremu-kibicuje/ar/c2p2-27051987
https://x.com/_Ekstraklasa_/status/1863968938134258103
[img]https://cracovia.krakow.pl/uploads/media/2024-12/screenshot-20241203-125802-com-android-chrome-edit-92898500405615-jpg-90431653.jpg[/img]
- Edytowany
Szalik „Dziękuję Ci, Tato, że jestem Pasiakiem” dla Fabiana na urodziny. Wszystkiego najlepszego! A dla Taty, no, wiadomo co... 🙂
Swoją drogą, piękne imię „pochodzenia łacińskiego [tak, jak nazwa „Cracovia”], oznaczające „należący do Fabiusza” (mężczyzny z rodu Fabiuszów [jeden z najstarszych i najbardziej zasłużonych rodów patrycjuszowskich w starożytnym Rzymie]). Nazwa rodowa Fabiuszy wywodzi się zaś od łac. faba (bób) i pierwotnie oznaczała osobę zajmującą się uprawą bobu. Chrześcijańskim patronem tego imienia jest św. Fabian, papież”. (Wiki)
Tylko jednego wujka ma za Cracovią?
Ja znam przynajmniej trzech 😀
on może nie zna Twoich wujów
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)