Nie wiem czy był już taki temat, więc jak cos to proszę o skasowanie.
W każdym razie... dzis oddałem krew przy Rzeźniczej, już mam zaliczonych kilka litrów, ale informacja, którą usłyszałem od lekarki mnie trochę zszkokowała. Otóż nie wiem czy wiecie, ale 70% naszej krwi idzie do koncernów farmaceutycznych. produkują z tego jakies leki homeopatyczne i zarabiają na tym i stacje krwiodastwa i koncerny oczywiscie. A ja głupi myslałem, że pomagam, pfiii... pomagam to zarobić. Nie bardzo chciałem, ale wyraziłem zgodę, bo cos czułem, że mnie nie dopuszczą do oddania i stracę tylko czas i rzeczywiscie, wyczytałem w internecie, że gdyby ktos się nie zgodził na przekazanie tych 70% to nie może oddać krwi. Zastanawiam się poważnie nad przyjsciem kolejny raz.
Przemyslcie.
-
-
Krwiodawstwo
z pełnej krwi pobierają osocze i krwinki. jeśli ktoś potrzebuje pełnej krwi to ją dostanie. oddaje od 2ch lat (20 mam) jutro 4 litry pęknie. po wprowadzeniu tamtego punktu przy pierwszej ankiecie zaznaczyłem - nie. poprosili mnie o zmianę, z trudem ale to zrobiłem. nie patrzę przez jebany pryzmat komu dam zarobić i ile, idę z myślą, że komuś pomagam i tak jest.
ja też zaznaczyłem, że nie wyrażam zgody na dalszy handel ale jakoś mnie przekonali - oni "resztki", które się nikomu nie przydadzą sprzedają firmom farmaceutycznym i [b]kosmetycznym[/b] również, dla nich to zarobek w sumie a nie idzie to tylko na kremy dla starszych babek pod oczy ale też na leki
mi pękło już 7 litrów :)
poza tym można ich trochę obejść i oddawać płytki krwi :D wtedy pobierają krew, odseparowują płytki i krew ponownie wraca do żył, ubytku nie mamy żadnego praktycznie a do nich trafia 300 ml czystych płytek (takie żółte, wyglądają jak siuśki :P), które w 100% zostają przekazywane biorcy i co najważniejsze płytki się oddaje na wezwanie gdy jest akurat biorca o tych samych parametrach, w zeszłym roku oddawałem to dzwonili do mnie równo co trzy tygodnie przez kilka miesięcy a jak zapytałem po co się oddaje płytki, to powiedziała mi pielęgniarka, że za dużo nie wolno jej zdradzić, ale to dla chłopca, który jest dużo młodszy ode mnie, jest moim imiennikiem i choruje na białaczkę. Trochę się wzruszyłem ale o to przecież chodzi by pomagać :)
ja również oddaję i za parę dni pęknie mi 4050ml :)
przymierzam się do płytek krwi, zwłaszcza, że można robić to częściej.
również oddaję i przez myśl mi nie przechodzi aby poprzestać z powodu ów "handlu". Przecież jak w Krakowie czy województwie są braki to nie sprzedadzą.
Poza tym mleczna czekolada jest zajebista, moja żona lubi szynkę no i jest dzień wolny ekstra :D
Ja nie mam z tym żadnego problemu. "Zasłużony, Honorowy Dawca Krwi, II stopnia" tuż, tuż. :)
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)