Dinth Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Z szabasnikiem chyba rowniez nie jest taka
> jednoznaczna sprawa. Z tego co wiem to szabasnik
> nie oznacza piekarnika, tylko piec ma
> drewno/wegiel z wbudowanym piekarnikiem, w ktorym
> w dawnych czasach pieklo sie chleb.
Lepiej bym tego nie napisał Panie Dinth, właśnie o to chodzi, celowo użyłem skróconego opisu, aby dać młodzieży jako takie wyobrażenie.
To co Pan napisał to czysta poezja przypominająca dom mojej Babci sprzed kilkudziesięciu lat, z takim właśnie szabaśnikiem.
Dodam jeszcze, że w szabaśniku siedziała "bida", która piszczała strasząc tym dzieci, m.in mnie też :)
-
-
Zwroty typowe dla Krakusów
[i]Szabaśnik
Szabas, święto żydowskie, zaczynające się w piątkowy, a kończące w sobotni wieczór, dało polszczyźnie wiele pochodnych od tego słowa zwrotów, z których największą bodaj karierę zrobił szabaśnik. Jeden termin obejmuje kilka rozmaitych znaczeń. Przede wszystkim jest to piec do pieczenia chleba. Jednak najbardziej rozpowszechnione znaczenie szabaśnika to specjalny piecyk (duchówka) wbudowany w piec (kuchnię) służący do pieczenia lub przechowywania w cieple potraw przygotowanych wcześniej na szabat.
[/i]
23 dni później
Ponieważ jutro 1 września, rodziców uczulam, żeby zaopatrzyli swoje dzieci w zastrugaczki ewentualnie także pluskiewki, ubrali je akuratnie w chałaty (te starsze w krawatki), no i pilnowali, żeby nie spaźniały się do szkoły, a na przerwie zjadły se kawałeczek cwibaczka lub piszyngiera : )
mocne :D
Zauwazylem takze, ze krakusy wymawiają łazie[b]ń[/b]ka, gdy reszta wymawia po prostu lazie[b]n[/b]ka... Gdzies pozniej ogladalem w tv i tez zwracali na to uwage, że to krakowskie ^^
mimbar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ponieważ jutro 1 września, rodziców uczulam,
> żeby zaopatrzyli swoje dzieci w zastrugaczki
> ewentualnie także pluskiewki, ubrali je akuratnie
> w chałaty (te starsze w krawatki), no i
> pilnowali, żeby nie spaźniały się do szkoły,
> a na przerwie zjadły se kawałeczek cwibaczka lub
> piszyngiera : )
Wartałoby pamiętać o spodniach od owerola w chlodniejsze dni.
Ciepły owerol musi być bo zimno na polu.
No Miszczu opisałbym tę "łazie'kę" dokładniej.
To co ja bym dodał właśnie to takie swoiste górne dyftongi, jakich nigdzie w PL nie uświadczysz:
np. jazda tra'wajem (takie ni to ą, ni to ń, takie znikające m lub n - lekko przygryzione trzonowymi zębami boki języka - najbliżej to się ma do wymowy angielskiej słów takich jak "bang" "rang"; w kazdym razie nie zamyka się ust mówiąc zgłoskę M w słowie "traMwaj"
podobnie jest niekiedy ze zgłoską n: iść do ba'ku po pieniądze
nawet to nasze fa'zolisz też to w sobie ma
moja rodzina z północy się zawsze śmieje z mojej wymowy np. la'py, gdzie oni twardo i jednoznacznie mówią laMpa a z tego tra'waju to polewają jakbym mówił jak Kargul lub Pawlak :D
4 dni później
A jak mówicie:
Oranżada czy orężada?
to drugie :D
a czy istniej rozróżnienie, w sensie typowe słownictwo odróżniające krakusów od nowohucian/hucian? :D
[quote=hamer]
> z tym sznyclem to nie jest taka jednoznaczna
> sprawa...
>
> dla mnie to oczywiste ze sznycel to mielony, ale
> np w kompanii piwnej "Pod Wawele" stoi napisane w
> menu sznycel olbrzymi a tymczasem jest to spory
> schabowy a nie mielony...
> zdaje mi sie ze to jakies germanskie
> nazewnictwo...
[/quote]
hamer ten sznycel z Pod Wawelem to "Sznycel gigant!" a nie olbrzymi! Kto nie jadł, niech spróbuje, najlepiej w poniedziałek bo w promocji:)
dziadostwo - wypierane przez warszawskie badziewie
ja mówię oręnżada
Dementor Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> a czy istniej rozróżnienie, w sensie typowe
> słownictwo odróżniające krakusów od
> nowohucian/hucian? :D
Możliwe, że tak, gdyż osiedlała się tu ludność napływowa.
Ale nie znam przykładów.
[quote=wikipedia]
Decyzja o budowie Nowej Huty miała podłoże nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne. Pobudki ekonomiczne leżały w idei tzw. planu sześcioletniego (1950-1955), który zakładał, że warunkiem ?budowy podstaw socjalizmu? jest przede wszystkim gwałtowne uprzemysłowienie kraju. Rozwijano więc hutnictwo i przemysł maszynowy, które z kolei umożliwiały rozwój przemysłu zbrojeniowego, niezbędnego w przypadku wybuchu wojny.
[/quote]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowa_Huta_%28Krak%C3%B3w%29
Na historii w szkole usłyszałem, że aby zmniejszyć ryzyko "buntu" w akademickim Krakowie, postawiono kombinat i zaczęto sprowadzać klasę robotniczą z całej Polski.
9 dni później
krachla
falszka
i w Krakowie i w nowej Hucie mówi sie gwarą małopolską, rzadko bywam w NH, ale wydaje mi sie "na słuch", ze akcent jest silniejszy
no i Nowohucianie jadą "do miasta" ;-)
hmm dziadostwo ma chyba szersze znaczenie, niz badziewie
w pytę chłopaki:)
takich zwrotów też nie używają gdzieś indziej
Big mouth strikes again Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> no i Nowohucianie jadą "do miasta" ;-)
nie zgadzam sie ! nowohucianie mowiá jade do Krakowa,a ja zawsze mowie jade na miasto.
http://www.youtube.com/watch?v=NUz4R0PdfwQ
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)