Fuzja, która nie wypaliła Sułkowiczanki zagrają w VII Klubowym Pucharze Śląska Jak już informowaliśmy, nie doszło do zapowiadanej fuzji między drużynami piłkarek ręcznych Gościbi Meble Ryś Sułkowice i Cracovii. Mająca problemy finansowe Gościbia otrzyma pomoc ze strony miejscowych firm - "Juco" i "Kuźni". Dziś zainteresowane strony mają podpisać stosowne umowy. - Fuzja, która nie wypaliła - to najkrótszy komentarz dotyczący próby złączenia sułkowickiej i krakowskiej "siódemki" wygłoszony przez trenera, prezesa - i jak nas sam zainteresowany wczoraj poinformował - także nieformalnego rzecznika prasowego Gościbi Władysława Piątkowskiego. - Były dobre chęci, ale pomysł fuzji nie był do końca przemyślany. I trochę psuł atmosferę w drużynie, bo dziewczęta nie wiedziały, co się może zdarzyć. Z drugiej strony pobudził do działania miejscowe zakłady. Jeden z nich obiecał nam znaczącą pomoc, drugi trochę mniejszą, ale najważniejsze, że jakoś klecimy nasz budżet. Niektórzy mówią, że jest to śmieszny jak na ekstraklasę budżet, ale ja uważam, że jest taki, na jaki stać drużynę z małego miasteczka. Nasza przyszłość to sportowa spółka akcyjna. Tylko ona może wnieść coś pozytywnego, tylko ona ma sens w zawodowym sporcie. Dlatego będziemy dążyć do jej powstania - podkreśla sułkowicki szkoleniowiec. Gościbia zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Najbliższy mecz ligowy rozegra 16 listopada w Lublinie z obrońcą mistrzowskiego tytułu Monteksem. Obecnie trwa przerwa w ligowych rozgrywkach. Sułkowiczanki pilnie trenują we własnej hali, poświęcając teraz dużo czasu zwłaszcza elementom taktyki w grze. W ubiegłą środę rozegrała sparing u siebie z Cracovią. W piątek i sobotę weźmie udział w VII Klubowym Pucharze Śląska, który odbywać się będzie w Gliwicach i Rudzie Śląskiej. W turnieju wystąpi sześć drużyn, które rywalizować będą systemem "każdy z każdym" w dwóch grupach. W Gliwicach grać będą Gościbia, Pogoń 1922 Żory i Sosnica Gliwice, a w Rudzie Śląskiej - miejscowa Zgoda, AZS AWF Katowice i Hummel RosA Belgrad. Gościbia oba mecze rozegra w piątek: o godz. 13 z Pogonią i o godz. 17.30 z Sośnicą. Pogoń z Sośnicą zagrają już w czwartek. Zwycięzcy grup zmierzą się ze sobą w meczu o pierwsze miejsce, wiceliderzy grup o trzecie, a pozostałe drużyny o piąte (wszystkie mecze odbędą się w sobotę). Na zajęciach trener Piątkowski nie ma kompletu zawodniczek. Już drugi tydzień problemy z oskrzelami ma Anna Pęcek. Przez tydzień z powodu ropnej anginy nie trenowała Maria Podoba, ale we wtorek zaczęła już truchtać. Powoli formę odzyskuje Katarzyna Piwowarska-Piechota, która po półtorarocznej przerwie - spowodowanej wyjazdem do Niemiec i urlopem macierzyńskim - po raz pierwszy zagrała w drużynie we wspomnianym sparingu z Cracovią. Mającą kłopoty z kolanem Małgorzatę Piatkowską-Łakomy czeka za trzy-cztery tygodnie zabieg artroskopii. Wcześniej musi zaszczepić się na żółtaczkę. Pojawia się na zajęciach, próbuje truchtać, ale nie może wykonywać zwodów czy gwałtownych skrętów. Musi wyleczyć uraz, jakiego doznała podczas jednego z ligowych spotkań. Ze sporym opóźnieniem, bo dopiero w minioną niedzielę, wróciła Irina Artsomienka, która pojechała na sesję uczelnianą do Mińska (była tam ze swoją siostrą, grającą w Kolporterze Kielce). Na Białorusi przebywała aż trzy tygodnie, gdyż miała problemy z otrzymaniem wizy. Trener Piątkowski wysłał w tej sprawie fax do polskiej ambasady w Mińsku o przyspieszenie wydania wizy. Teraz białoruska zawodniczka nie będzie już miała problemów z przejazdem tam i z powrotem, gdyż ma dokument, zapewniający jej prawo wielokrotnego przekraczania granicy. (FIL) Już nawet nie chce mi się pisac "a nie mówiłem..."

Był ale to kolejny artykuł z dzisiejszego Dziennika Polskiego - ciekawe ile jeszcze będą jeździć po Naszych Pasach???