to była Cracovia która lubie :)
-
-
V starcie: Cracovia - Podhale 8 : 2
heh to było to
przeciwnik przypominał owce idące na rzeź :D
Grzesio Pasiut to jest to. Ten chłopak uczy się błyskawicznie. Jak uda się go zatrzymac i mu sodówka do głowy nie uderzy to będzie drugim Pawlikiem, a może nawet drugim Stebleckim
Khalid Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Funky a u nas kto jest 3-im bramkarzem? 15 latek?
>
a już się dowiedziałem 25 latek:)
Hokejowe "Pasy" prawie pewne wielkiego finału
Michał Białoński 07-03-2006 , ostatnia aktualizacja 07-03-2006 23:52
ComArch/Cracovia jedną nogą w finale play-offu! Po raz drugi z rzędu rozgromił "Szarotki". - Szanse na awans oceniam nadal na 50 na 50 - czarował kurtuazją trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.
czytaj dalej »
r e k l a m a
Po raz pierwszy od początku gier play-offu na meczu pojawił się wczoraj prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak, który przez ostatnie tygodnie przebywał na nartach we Włoszech. - Choć warunki narciarskie nie były wymarzone, wypocząłem tak, że czuję się jak nowo narodzony - mówił przed meczem.
Hokeiści "Pasów" czują się pewnie tak samo jak on. Na lodzie poruszają się szybko, z ochotą walczą o każdy krążek, mają ciąg na bramkę. Tego samego nie da się powiedzieć o ich rywalu. Stało się to, czego można się było spodziewać. Pierwsza formacja podhalan została "zajechana" już w pierwszych meczach. Przebojowy Marcin Kolusz jest cieniem samego siebie, tak samo jak najlepszy obcokrajowiec ligi Marian Kacirz, a Jarosław Różański nie ma przyspieszenia, zatracił radość gry w hokeja.
Trener Rohaczek osiągnął to, co chciał - im bliżej finału, tym lepsza forma drużyny. Rohaczek miesza w ustawieniu piątek przed każdym meczem, a to - jak się okazuje - najlepsza droga do celu. - Na treningu oceniam, kto jest w najlepszej dyspozycji i na podstawie tych obserwacji układam piątki - tłumaczy.
Na meczu było wielu przedstawicieli GKS-u Tychy, który już czeka w finale na swego konkurenta do walki o mistrzostwo Polski. - Już nie mam wątpliwości, będziemy grać z Cracovią - stwierdził po meczu szkoleniowiec tyszan Wojciech Matczak, który wcześniej nie chciał typować faworyta. - Podhale nie ma wartościowego bramkarza, a bez tego w hokeju ani rusz.
Matczak wiedział, co mówi. Pierwsza i trzecia bramka obciąża konto Tomasza Rajskiego. Najpierw po niecelnym uderzeniu Damiana Słabonia odsłonił kompletnie lewy róg i Leszek Laszkiewicz mógł wpakować "gumę" do siatki niemal zza bramki. Na 3:0 podwyższył ponownie Laszkiewicz, wykorzystując kolejną gafę Rajskiego ("wypluł" krążek po strzale z dystansu, więc "Laszka" dopełnił formalności). - Nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji - stwierdził Laszkiewicz. - Podhalu trudno się grało, bo właściwie każdy groźniejszy strzał lecący na bramkę kończył się golem.
Tylko przy drugim trafieniu Piotra Sarnika (z nadgarstka w sam róg) Rajski nie miał nic do powiedzenia. Trener Rohaczik nie chciał się wtedy dokonywać zmiany, bo wobec kontuzji Krzysztofa Zborowskiego musiałby wpuszczać nieopierzonego Nikifora Szczerbę. Gdy w końcówce II tercji w odstępie minuty Rajskiego pokonali Grzegorz Pasiut (z meczu na mecz ten młokos radzi sobie coraz lepiej) i Paweł Kozendra (wykończył kontrę dwóch na jednego), Rohaczik musiał posłać do boju szesnastolatka Szczerbę. Ten na dzień dobry puścił łatwy strzał zza niebieskiej linii Mariusza Dulęby, a po kolejnych trafieniach Sarnika i Kozendry między słupki wrócił Rajski.
- Nie składamy broni, w piątek podejmiemy walkę. Play-off rządzi się swoimi prawami, tu każdy mecz to osobny rozdział - mówił drugi trener Podhala Stefan Pollak.
ComArch/Cracovia 8
Wojas/Podhale 2
Tercje: 2:0, 3:0, 3:2
Bramki: 1:0 Laszkiewicz (3. Słaboń w przewadze), 2:0 Sarnik (7. M. Piotrowski), 3:0 Laszkiewicz (21.), 4:0 Pasiut (38. Potoczny, Witowski), 5:0 Kozendra (39. M. Piotrowski, Voznik), 6:0 Dulęba (41.), 7:0 Sarnik (44. M. Piotrowski), 8:0 Kozendra (45. Sarnik), 8:1 Moskal (46. Zamojski), 8:2 Jastrzębski (50. Kolusz, M. Radwański w przewadze).
Cracovia: Radziszewski - Csorich, Szczibran, Horny, Słaboń, Laszkiewicz - Dulęba, Marcińczak, Potoczny, Pasiut, Witowski - B. Piotrowski, Kozendra, Sarnik, Voznik, M. Piotrowski oraz Galant, Cieślak, Śliwa.
Podhale: Rajski (39. - 45. Szczerba) - Sroka, Wilczek, Kacirz, Kolusz, Różański - Piekarz, Jakesz, Łyszczarczyk, Moskal, Podlipni - Zamojski, Łabuz, Malinowski, Biela, Ćwikła - Radwański, Zapała, Jastrzębski oraz Zubek.
Sędziował Grzegorz Porzycki z Oświęcimia. Kary: 20 oraz 16 min. Widzów: 2 tys.
info G,W.
ROZBICI GÓRALE
8 Marzec 2006 r. | Godz: 00:43 | Dodał: Stef@n | Kategoria: Ekstraklasa
`Heja, heja Cracovia żegna frajera` – śpiewali kibice `Pasów` po meczu w Krakowie. Przykre słowa, ale po trochu prawdziwe. `Szarotki` miały krakowian na deskach w piątek, ale nie potrafiły ich dobić, by złamać ich psychicznie. A okazje były, jak choćby dwie sytuacje sam na sam Podlipniego czy Moskala. Nie wykorzystały też szansy własnego lodowiska dwa dni później. Jak `łamie` się psychicznie rywala pokazali krakowianie. Bez litości wykorzystali każdy błąd, lokując osiem krążków w bramce przeciwnika. Jak mocny to był cios przekonaliśmy się we wtorek. Górale po nim nie podnieśli się i otrzymali kolejne baty.
- Jeżeli masz rywala na łopatkach, to nie masz prawa mu się dać podnieść, bo ten, gdy wstanie może zadać ci niespodziewany cios, po którym ty się już nie podniesiesz. Za naszych czasów gdy zdobyliśmy pięć goli, to dążyliśmy by zdobyć ich dziesięć, a potem tuzin. Nie było minimalizmu w żadnym meczu, ważnym, czy nie ważnym. Dlatego szanowano Podhale – to słowa kapitana mistrzowskiego teamu z 1966 roku, Andrzeja Szala. Podhale dało się podnieść i płaci za to wysoką cenę.
– Po laniu w Nowym Targu górale wyszli załamani, nie wierząc w sukces. Z kolei Cracovia była bardzo mocno umotywowana i po raz kolejny rozjechała rywala – argumentował sędzia hokejowy, Jacek Chadziński.
To było widać w poczynaniach gospodarzy. Cracovia zdecydowanie była aktywniejsza, agresywniejsza. Cała piątka atakowała i się broniła. Hokeiści spod Wawelu mieli niespożyte siły. Tych z kolei brakowało Podhalu. To bez wątpienia efekt słabych letnich przygotowań pod wodzą Zdislava Tabary i Andrzeja Słowakiewicza. Jeśli nie naładujesz latem „akumulatorów”, to potem wyładowują się na „trasie”. Nowotarżanie grali jakby mieli nogi z ołowiu. Ciężko poruszali się po lodzie, nie nadążali za akcjami miejscowych. To powodowało, iż mnożyły się faule. Gra w przewadze była wodą na młyn „Pasów”, które są doskonałe w tym elemencie. Opracowane mają schematy, które, mimo iż Podhale wielokrotnie się z nimi potykało, jakoś nie potrafiło rozgryźć. Jeśli do tego ma się w bramce niepewnego bramkarza, którzy wszystkie krążki wypluwa przed siebie, stwarzając groźne sytuacje pod swoją świątynią i możliwość dobitek, to trudno marzyć o wygranej. Tym bardziej, iż gra obronna nowotarżan była tragiczna. Straty krążka przy wyprowadzaniu go z własnej tercji, zbyt wielkie przywiązanie do „gumy” i mało agresywna gra przed własną bramką. Z kolei Cracovia grała bardzo aktywną obroną, agresywnym pressingiem w strefie ataku, zaś po stracie krążka w strefie środkowej przechodziła na system 1-4. Podhale nie było w stanie przy tak aktywnie i szybko jeżdżącemu rywalowi coś zdziałać.
Klęskę Podhala oglądało sporo osób związanych z hokejem. Z urlopu wrócił prezes Cracovii, prof. Filipiak. Z Dworów Unii Oświęcim przyjechał podglądać kolejnych przeciwników trener Tomasz Rutkowski, a z GKS Tychy trener Wojciech Matczak. - Podhale nie ma wartościowego bramkarza, a bez tego w hokeju ani rusz – powiedział ten ostatni.
Trener Rohacik nie miał wielkiego manewru z golkiperami. Wobec kontuzji Zborowskiego musiałby wpuszczać nieopierzonego Szczerbę. Gdy w końcówce drugiej tercji w odstępie minuty Rajskiego dwukrotnie został pokonany musiał posłać do boju 16-latka Szczerbę. Ten na początku ostatniej tercji przepuścił strzał Dulęby z czerwonej linii. A po kolejnych dwóch kapitulacjach między słupki wrócił Rajski.
Na Siedleckiego przybył także ksiądz Paweł Łukaszka i Jerzy Mruk, były trener drużyny narodowej, były bramkarz między innymi Cracovii.
- 16 goli jakie zaaplikowała Cracovia w dwóch meczach, to przepaść na tym etapie rozgrywek – twierdzi Jerzy Mruk. – Odniosłem wrażenie, że Podhale ten mecz przegrało przed pierwszym gwizdkiem. Nowotarżanie nie wierzyli swojemu bramkarzowi, a to jest rzecz straszna. Bez bramkarza nie da się zwyciężać, to kluczowa postać. Czeskie przysłowie mówi – a oni są chytrzy w hokeju – że przy dobrym bramkarzu prowadzi się 3:0, a przy niedysponowanym przegrywa. W play off każdy gol jest bardzo ważny, szczególnie w sferze psychiki.
- Mecze play off to nie to samo co liga. Każda potyczka ma swoją historię i jest ważna. Nadal jesteśmy w grze i uważam, że wynik rywalizacji ciągle jest otwarty – powiedział drugi trener „Szarotek”, Stefan Pollak.
- Byliśmy szybsi, graliśmy kombinacyjne, stąd sporo goli. Tym razem nie grali Twardy, Safarik i Urban, ale oni są do mojej dyspozycji. Obserwuję zawodników na treningach, widzę ich aktualną dyspozycję, stąd roszady w poszczególnych piątkach. Co nie znaczy, że w piątek nie będzie kolejnych. Nadal uważam, że szanse obu drużyn to 50 do 50 – twierdzi szkoleniowiec „Pasów”, Rudolf Rohacek.
INFO ZE STRONT PODHALA
Takie wczoraj było ciupanie na Podhale a nie było hitu z ostatnich play-off. Mecz wygrać chcecie, a w domu owce jebiecie
No z taką grą to finał mamy w piątek. Przyznam szczerze że przyszedłem z chrypą:)Nawet nie żal że chłopaki w III tercjii trochę odpuścili i nie było dwucyfruwy:)
A tak poważnie to żal że tak późno się obudzili bo Tychy już wypoczywają
`Heja, heja Cracovia żegna frajera` – śpiewali kibice `Pasów` po meczu w Krakowie.
Gdzie ja stałem,że tego nie słyszałem??:|
Funky Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> `Heja, heja Cracovia żegna frajera` –
> śpiewali kibice `Pasów` po meczu w Krakowie.
>
> Gdzie ja stałem,że tego nie słyszałem??:|
>
> www.pasy.org - Uzależnimy Cię Od Hokeja !!!
bo to jest wolne tłumaczenie hitu: j...ć!, j...ć! Podhale :D:D:D
albo Kolusz ty ...
Cześć, wygląda na to, że interesuje Cię ten temat!
Kiedy utworzysz konto, będziemy w stanie zapamiętać dokładnie to, co przeczytałeś, dzięki czemu możesz kontynuować dokładnie w miejscu, w którym skończyłeś. Otrzymasz również powiadomienia, gdy ktoś Ci odpowie. Możesz także użyć „Lubię to”, aby wyrazić swoje uznanie. Kliknij przycisk poniżej, aby utworzyć konto!
Aktualnie przeglądający (1 użytkowników)
Goście (1)